Ceny ropy naftowej nieznacznie spadły w czwartek w związku z rosnącymi obawami o osłabienie popytu globalnego i potencjalnym ponownym nałożeniem amerykańskich taryf, tuż przed spodziewanym wzrostem podaży od głównych producentów.
Kontrakty terminowe na ropę Brent spadły o 21 centów, czyli 0,3%, do 68,90 USD za baryłkę o godz. 12:17 GMT. Cena amerykańskiej ropy West Texas Intermediate (WTI) również spadła o 15 centów, czyli 0,2%, do 67,30 USD za baryłkę.
Oba wskaźniki osiągnęły w środę najwyższe poziomy od tygodnia, po tym jak Iran podjął decyzję o zawieszeniu współpracy z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej, co wzbudziło obawy, że trwający impas w sprawie irańskiego programu nuklearnego może przerodzić się w szerszy konflikt.
Wstępna umowa handlowa między USA a Wietnamem również tymczasowo wsparła ceny.
Jednak nastroje rynkowe pozostały zamglone przez niepewność dotyczącą taryf. 90-dniowe zamrożenie wyższych taryf USA ma wygasnąć 9 lipca, podczas gdy kluczowe rozmowy handlowe z partnerami, takimi jak UE i Japonia, jeszcze się nie zakończyły.
Jednocześnie powszechnie oczekuje się, że sojusz producentów ropy naftowej OPEC+ zgodzi się na zwiększenie podaży o 411 000 baryłek dziennie podczas najbliższego spotkania w sprawie polityki pieniężnej w ten weekend.
Do niedźwiedziego tonu przyczyniło się również prywatne badanie, które wykazało, że aktywność w chińskim sektorze usług — największym na świecie importerze ropy naftowej — wzrosła w czerwcu w najwolniejszym tempie od dziewięciu miesięcy, na co wpływ miał słaby popyt krajowy i spadające zamówienia eksportowe.
Dalszą presję na ceny wywołał nieoczekiwany wzrost zapasów ropy naftowej w USA, co wzbudziło obawy o popyt krajowy w kraju będącym największym konsumentem ropy naftowej na świecie.
Amerykańska Agencja Informacji Energetycznej (EIA) poinformowała o wzroście zapasów ropy naftowej o 3,8 mln baryłek w zeszłym tygodniu, co zwiększyło całkowite zapasy do 419 mln baryłek. Analitycy ankietowani przez Reuters spodziewali się spadku o 1,8 mln baryłek.
Rynki oczekują obecnie na raport dotyczący zatrudnienia poza rolnictwem w USA, który ma zostać opublikowany w czwartek wieczorem. Może on mieć istotny wpływ na termin i skalę obniżek stóp procentowych przez Rezerwę Federalną w drugiej połowie roku.
Niższe stopy procentowe z reguły pobudzają aktywność gospodarczą, co potencjalnie zwiększa popyt na ropę naftową.
Ceny złota spadły w czwartek, gdyż dolar amerykański umocnił się względem większości głównych walut, a rynki przyjęły lepsze od oczekiwanych dane o zatrudnieniu.
Według danych opublikowanych przez US Bureau of Labor Statistics, gospodarka dodała 147 000 miejsc pracy w czerwcu — przekraczając prognozę Dow Jonesa na poziomie 110 000. Liczby z maja zostały również skorygowane w górę do 144 000.
W oddzielnym raporcie podano, że liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych spadła o 4 tys. do 233 tys. w tygodniu kończącym się 28 czerwca, co stanowi najniższy poziom od 17 maja. Analitycy spodziewali się wzrostu do 240 tys.
Po optymistycznych danych dotyczących pracy rentowność amerykańskich obligacji skarbowych wzrosła na całej linii. Dwuletnia rentowność — uważana za najbardziej wrażliwą na zmiany w polityce pieniężnej — wzrosła o 8,3 punktu bazowego do 3,872% do godziny 16:27 czasu Mekki. 10-letnia rentowność wzrosła o 4,3 punktu bazowego do 4,336%, po osiągnięciu sesyjnego maksimum 4,364%, podczas gdy 30-letnia rentowność wzrosła o 2,6 punktu bazowego do 4,849%.
Do nastrojów opartych na danych przyczynia się wskaźnik PMI dla sektora usług ISM, który w czerwcu wyniósł 50,8, co stanowi wzrost w porównaniu z 49,9 w maju, co jest zgodne z oczekiwaniami rynku i wskazuje na umiarkowaną ekspansję w sektorze usług.
Rynki na Wall Street mają zostać dziś zamknięte wcześniej, przed świętem Dnia Niepodległości, a całkowite zamknięcie nastąpi w piątek.
Tymczasem indeks dolara amerykańskiego wzrósł o 0,4% do 97,1 o godz. 18:16 GMT, po osiągnięciu dziennego maksimum na poziomie 97,4 i minimum na poziomie 96,6.
Cena spot złota spadła o 0,5% do 3344 dolarów za uncję o godz. 18:17 GMT, co było spowodowane silniejszym dolarem i rosnącą rentownością obligacji, zmniejszającą atrakcyjność aktywów nierentownych, takich jak złoto.
W 2024 r., według oficjalnych danych rosyjskich — jeśli można im ufać — gospodarka wzrosła o 4,3%, przewyższając wszystkie kraje G7. Wielkiej Brytanii udało się osiągnąć zaledwie 1,1%, podczas gdy USA odnotowały 2,8%.
Wzrost ten w dużej mierze wynikał z rekordowych wydatków Kremla na cele wojskowe.
Eksport rosyjskiej ropy naftowej pozostał stosunkowo stabilny pod względem wolumenu, ponieważ Moskwa przekierowała dostawy z Europy do Chin i Indii. Flota trudnych do wyśledzenia tankowców „cienia” pomogła ominąć sankcje z innych krajów.
W międzyczasie rubel zaliczył spektakularne odbicie i stał się najlepiej prosperującą walutą na świecie w tym roku, zyskując ponad 40%, według Bank of America.
Jednak w miarę jak zbliża się rok 2026, ogólny ton ulega zmianie.
Rosnące ciśnienie
Inflacja pozostaje uporczywie wysoka, stopy procentowe wzrosły do 20%, a firmy borykają się z ostrym niedoborem siły roboczej. Globalnie ceny ropy spadły wcześniej w tym roku, zanim zostały ponownie podniesione przez trwający konflikt izraelsko-irański.
W czwartek minister gospodarki Rosji ostrzegł, że kraj znajduje się „na skraju recesji” po fazie „przegrzanej aktywności gospodarczej”, podczas gdy niektórzy obserwatorzy widzą oznaki zbliżającego się upadku.
„Absolutne kłamstwa”?
Ale jak realistyczne są te przewidywania i co mogą oznaczać dla wojny?
Jewgienij Nadorszyn, ekonomista z Moskwy, powiedział BBC: „Ogólnie rzecz biorąc, będzie to niewygodny okres do końca 2026 r. Z pewnością zobaczymy kilka niewypłacalności i bankructw”.
Mimo to spodziewa się „umiarkowanego” spowolnienia i nazywa rozmowy o całkowitym załamaniu „absolutnym kłamstwem”.
„Nie ma wątpliwości” – dodał – „że rosyjska gospodarka już wcześniej przechodziła głębsze recesje”.
Nadorshin wskazuje, że bezrobocie jest na historycznie niskim poziomie 2,3% i spodziewa się, że osiągnie szczyt na poziomie zaledwie 3,5% w przyszłym roku. Dla porównania, stopa bezrobocia w Wielkiej Brytanii w kwietniu wynosiła 4,6%.
Inflacja i problemy pracownicze
Niemniej jednak Nadorshin i inni zauważają rosnące obszary niepokoju. Rosja wydaje się teraz wchodzić w okres przedłużającej się stagnacji gospodarczej.
Inflacja osiągnęła 9,9% w ujęciu rok do roku do kwietnia, co było spowodowane częściowo sankcjami ze strony Zachodu, które spowodowały wzrost cen importu, a także niedoborami siły roboczej, które doprowadziły do wzrostu płac.
Rosyjska Wyższa Szkoła Ekonomiczna szacuje, że pod koniec 2024 r. w kraju brakowało 2,6 mln pracowników — głównie z powodu poboru do wojska i masowej emigracji.
W odpowiedzi bank centralny podniósł stopy procentowe do rekordowo wysokich poziomów, aby ograniczyć inflację. Jednak to sprawiło, że zaciąganie pożyczek na inwestycje stało się coraz trudniejsze.
Spadające przychody z energii
W tym samym czasie dochody Rosji z ropy naftowej i gazu gwałtownie spadły z powodu sankcji i niższych cen na rynkach światowych, spadając w maju o 35% w ujęciu rok do roku, zgodnie z oficjalnymi danymi.
Spowodowało to wzrost deficytu budżetowego i zmusiło rząd do cięć wydatków na infrastrukturę i usługi publiczne.
„Mają ogromny budżet wojskowy, którego nie można ruszyć” – powiedział András Tóth-Czifra, analityk polityczny ds. Rosji. „Więc przekierowują pieniądze z kluczowych projektów – dróg, kolei, usług komunalnych. A jakość tych usług już gwałtownie spada”.
Tóth-Czifra zauważa, że chociaż Rosja być może dostosowała się do zachodnich sankcji bardziej, niż wielu się spodziewało, to jednak długoterminowe koszty pozostają wysokie.
Rosyjskie firmy mają problemy z importem potrzebnej im technologii. Przemysł samochodowy wciąż się chwieje. A UE zakazała importu rosyjskiego węgla i stopniowo wycofuje się z zależności od rosyjskiego gazu do 2027 r.
„Nic z tego nie powstrzyma Rosji przed kontynuowaniem wojny w krótkim okresie” – dodał. „Ale ogranicza to ich zdolność gospodarczą do wzrostu lub dywersyfikacji w długim okresie”.
Odpowiedź Kremla: „Stabilność makroekonomiczna jest oczywista”
Jak dotąd rosyjskie kierownictwo bagatelizowało te ryzyka. Na początku czerwca rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził, że „makroekonomiczna stabilność” i „rdzeń siły” gospodarki są „oczywiste dla każdego”.
W kwietniu stwierdził, że gospodarka Rosji „rozwija się bardzo pomyślnie” dzięki polityce rządu.
Co dalej?
Perspektywy pozostają niejasne.
Jeśli Rosja i Ukraina osiągną w tym roku porozumienie pokojowe — co nie jest wykluczone — może to złagodzić presję na Moskwę. Były prezydent Donald Trump powiedział, że będzie dążył do normalizacji stosunków, a nawet do nowych partnerstw gospodarczych.
Jednakże, według dr Katii Jafimowej z Oxford Institute for Energy Studies, Europa raczej nie złagodzi sankcji, nawet jeśli osiągnięte zostanie porozumienie pokojowe.
„Nawet jeśli sankcje zostaną zniesione, Europa nie wróci do rosyjskiej energii jak przed 2022 rokiem” – powiedziała, „choć niektóre ograniczone importy gazu mogą zostać wznowione”.
Mimo to, podsumowała, „obraz ekonomiczny na horyzoncie Moskwy nie jest jasny. Przekierowanie eksportu ropy z Europy było jedną rzeczą — ale gaz jest o wiele bardziej skomplikowany”.
Podsumowanie: Bez względu na to, jak rozwinie się wojna, jej długofalowy wpływ na gospodarkę Rosji staje się coraz bardziej widoczny, a możliwości Kremla w zakresie odwrócenia tego konfliktu są coraz mniejsze.
Amerykańskie indeksy giełdowe wzrosły w czwartek po opublikowaniu danych o zatrudnieniu, które znacznie przewyższyły oczekiwania analityków.
Dane z Bureau of Labor Statistics wykazały, że gospodarka USA dodała około 147 000 miejsc pracy w czerwcu, znacznie powyżej 110 000 prognozowanych przez Dow Jones. Liczbę z maja również skorygowano w górę do 144 000.
W oddzielnym raporcie podano, że liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych spadła o 4000 do 233 000 w tygodniu kończącym się 28 czerwca — najniższego poziomu od 17 maja. Analitycy spodziewali się wzrostu do 240 000.
Po silnych danych o zatrudnieniu rentowność 2-letnich obligacji skarbowych USA — które są bardzo wrażliwe na zmiany w polityce pieniężnej — wzrosła o 8,3 punktu bazowego do 3,872% o godzinie 16:27 czasu w Mekce. Rentowność 10-letnich obligacji wzrosła o 4,3 punktu bazowego do 4,336%, po osiągnięciu 4,364%, podczas gdy rentowność 30-letnich obligacji wzrosła o 2,6 punktu bazowego do 4,849%.
Dziś na Wall Street giełdy zamkną się wcześniej ze względu na święto Dnia Niepodległości, a w piątek zamknięte zostaną rynki amerykańskie.
Jeśli chodzi o aktywność handlową, Dow Jones Industrial Average wzrósł o 0,8% (375 punktów) do 44 855 o 16:09 GMT. Szerszy S\&P 500 zyskał 0,8% (51 punktów) do 6 278, podczas gdy Nasdaq Composite wzrósł o 0,9% (198 punktów) do 20 590.