Ogromne złoża gazu łupkowego w Argentynie stanowią podstawę do rozbudowy potencjału eksportowego poprzez rurociągi i terminale LNG. Taka transformacja może uczynić z drugiej co do wielkości gospodarki Ameryki Południowej potęgę gazową zarówno w skali regionalnej, jak i globalnej.
Kraj dysponuje niezbędną bazą surowcową, w szczególności ogromnymi rezerwami niekonwencjonalnych złóż w formacji łupkowej Vaca Muerta w prowincji Neuquén. Musi jednak rozwinąć infrastrukturę do transportu gazu ze stref wydobywczych do regionalnych rurociągów i planowanych terminali eksportowych. Ponadto Argentyna musi kontynuować reformy rynkowe zainicjowane przez sprzyjającego biznesowi prezydenta Javiera Milei, aby przyciągnąć zagraniczne inwestycje i przezwyciężyć dekady niestabilności gospodarczej i sceptycyzmu inwestorów.
Dążąc do stania się eksporterem LNG, Argentyna będzie musiała stawić czoła silnej konkurencji ze strony wiodących światowych dostawców LNG, którzy mogą pochwalić się niższymi kosztami produkcji.
Według najnowszego raportu Wood Mackenzie na temat rynku gazu i energii w Argentynie, produkcja gazu ziemnego w tym kraju może osiągnąć szczyt na poziomie 180 milionów metrów sześciennych dziennie (Mmcd) do 2040 roku w scenariuszu bazowym, a potencjalnie może wzrosnąć do 270 Mmcd, jeśli zostaną zrealizowane wszystkie zaplanowane projekty eksportu LNG.
Niekonwencjonalne złoża gazu Vaca Muerta odgrywają kluczową rolę w tym znaczącym wzroście podaży.
Javier Toro, dyrektor ds. badań w Wood Mackenzie, stwierdził: „W związku z przewidywanym zakończeniem eksportu z Boliwii do końca tej dekady, Argentyna ma strategiczną pozycję, aby stać się wiodącym dostawcą w regionie. Jednocześnie ma realną szansę, aby ugruntować swoją pozycję wiarygodnego globalnego eksportera LNG”.
Gwałtowny wzrost wydobycia łupków Vaca Muerta
Produkcja ropy naftowej i gazu ziemnego w Vaca Muerta gwałtownie wzrosła w ostatnich miesiącach, a Argentyna przygotowuje się do kolejnej fazy tego boomu surowcowego: eksportu.
Vaca Muerta — po hiszpańsku „martwa krowa” — jest często nazywana „argentyńskim permem”, choć geologicznie bardziej przypomina formację Eagle Ford w USA. Szacuje się, że w basenie znajduje się 16 miliardów baryłek ropy naftowej i 308 bilionów stóp sześciennych wydobywalnego gazu ziemnego, co czyni je drugimi co do wielkości złożami gazu łupkowego na świecie i czwartymi co do wielkości złożami ropy łupkowej.
Według szacunków Rystad Energy, w pierwszym kwartale 2025 r. wydobycie ropy naftowej z Vaca Muerta wzrosło o 26% w ujęciu rok do roku, a produkcja gazu wzrosła o 16%.
Perspektywy eksportu gazu
Argentyna jest już połączona rurociągami z Chile, Urugwajem i Boliwią. Niedawno odwrócono przepływ gazu przez Gazociąg Północny, umożliwiając eksport gazu do Brazylii przez istniejącą infrastrukturę Boliwii.
Wood Mackenzie dostrzega potencjał Argentyny w zakresie zwiększenia eksportu rurociągowego poprzez przedłużenie połączenia z Uruguaiana do Porto Alegre i połączenie go ze zintegrowanym systemem transportowym Brazylii.
Argentyna realizuje również szereg inicjatyw eksportowych w zakresie LNG. Państwowa spółka energetyczna YPF podpisała umowy z firmami Shell i Eni na wspólny rozwój projektu „Argentina LNG”. Obejmuje on wydobycie gazu z bloków Vaca Muerta, 580-kilometrowy rurociąg oraz zakład przetwarzania i skraplania w Sierra Grande w prowincji Río Negro, na wybrzeżu Atlantyku.
Kraj podjął już ostateczną decyzję inwestycyjną (FID) dotyczącą pływającej instalacji skraplania o wydajności do 2,5 miliona ton rocznie. Rozważa również budowę drugiej instalacji o wydajności 3,5 miliona ton w ramach sojuszu „Southern Energy”, w którego skład wchodzą Pan American Energy, Pampa, Harbour Energy, YPF i Golar.
Według Wood Mackenzie, jeśli wszystkie proponowane projekty zostaną ukończone, do 2035 roku Argentyna będzie mogła eksportować 28 milionów ton LNG rocznie.
Wyzwania infrastrukturalne i kosztowe
Pomimo ogromnych rezerw i wcześniejszych zobowiązań ze strony globalnych firm, przyszłość argentyńskiego eksportu LNG pozostaje niepewna. Kraj potrzebuje wielomiliardowych inwestycji w infrastrukturę pośrednią, aby przesyłać gaz ze złóż do terminali eksportowych.
Wood Mackenzie zauważa: „Aby rozwijać projekty LNG, Argentyna potrzebuje specjalnych rurociągów do zakładów skraplania i znacznych możliwości wydobywczych”.
Zainteresowanie Vaca Muerta wzrosło, odkąd Javier Milei objął urząd półtora roku temu, ale wstrzymał on również państwowe finansowanie infrastruktury, takiej jak rurociągi. Oznacza to, że firmy muszą polegać na prywatnym kapitale i zachętach, takich jak ulgi podatkowe w ramach nowego modelu wolnego rynku.
Rząd szacuje, że działania na rzecz liberalizacji rynku zwiększą inwestycje w sektorze energetycznym do około 15 miliardów dolarów w 2025 r., co stanowi wzrost o 2,5 miliarda dolarów w stosunku do poprzednich prognoz.
Niedawno uchwalona ustawa RIGI (System zachęt dla dużych inwestycji) jeszcze bardziej przyciągnęła uwagę inwestorów, oferując zwolnienia podatkowe i ułatwienia regulacyjne dla projektów na dużą skalę.
Globalne firmy energetyczne po latach wahania na rynku ponownie rozważają fuzje i przejęcia (M\&A) w Argentynie.
Mimo to konkurencyjność cenowa na światowym rynku LNG pozostaje kluczowym czynnikiem decydującym o faktycznych możliwościach eksportowych Argentyny.
Amerykańskie indeksy giełdowe spadły w piątkowej sesji na skutek zaostrzenia się globalnej wojny handlowej pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a kilkoma innymi państwami.
Prezydent Donald Trump zapowiedział wprowadzenie nowego cła w wysokości 35% na Kanadę i zagroził podniesieniem ceł na inne kraje.
We wczorajszym wpisie na Truth Social Trump stwierdził, że cła nałożone na Kanadę są odpowiedzią na brak współpracy w zakresie powstrzymania napływu fentanylu do Stanów Zjednoczonych. Ostrzegł, że cła mogą wzrosnąć jeszcze bardziej, jeśli Kanada podejmie działania odwetowe.
Trump powiedział także stacji NBC, że planuje nałożyć na inne kraje szerokie cła w wysokości od 15% do 20% — będzie to stawka wyższa od obecnych 10%, do których inwestorzy przyzwyczaili się w ostatnich miesiącach.
Prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva powiedział, że dąży do dyplomatycznego rozwiązania sporu taryfowego ze Stanami Zjednoczonymi, ale obiecał odpowiedzieć w ten sam sposób, jeśli cła zostaną wprowadzone 1 sierpnia.
Na froncie handlowym indeks Dow Jones Industrial Average spadł o 0,7% (co odpowiada 330 punktom) do 44 320 punktów o godz. 16:27 GMT, podczas gdy szerszy indeks S&P 500 obniżył się o 0,4% (co odpowiada 28 punktom) do 6252 punktów, a indeks Nasdaq Composite obniżył się o 0,2% (co odpowiada 44 punktom) do 20 586 punktów.
Ceny miedzi spadły w piątkowej sesji, gdyż dolar amerykański umocnił się względem większości głównych walut, a inwestorzy realizowali zyski po niedawnym wzroście wartości tego metalu.
Ogłoszenie Trumpa o nałożeniu 50% cła na import miedzi wywindowało ceny miedzi w USA do rekordowo wysokiego poziomu. Analitycy spodziewają się jednak, że w nadchodzących miesiącach ceny te będą stopniowo spadać, ponieważ handlowcy będą wyprzedawać duże zapasy zgromadzone w oczekiwaniu na cła.
Cło jest następstwem dochodzenia Departamentu Handlu USA, wszczętego w lutym, z początkowymi oczekiwaniami sugerującymi cło w wysokości 25%. Jednak samo oczekiwanie doprowadziło do gromadzenia zapasów i podniosło ceny miedzi na giełdzie COMEX o 25% od stycznia do ostatniego poniedziałku.
We wtorek zapowiedź Trumpa spowodowała, że cena miedzi na COMEX osiągnęła rekordowy poziom 5,6820 USD za funt — czyli 12 526 USD za tonę metryczną — ponad 2920 USD powyżej ceny referencyjnej na London Metal Exchange (LME), która wynosiła około 9600 USD za tonę.
Oczekiwany spadek cen w związku ze spowolnieniem popytu w USA
Tom Price, analityk z Panmure Liberum, powiedział: „Gdy tylko ucichnie szum wokół ceł Trumpa, spodziewamy się, że ceny miedzi w USA spadną i zrównają się z cenami światowymi, ponieważ konsumpcja krajowa ulegnie opóźnieniu”.
Price zauważył, że popyt na miedź w USA jest słaby, prognozując spadek o 16% w tym roku do 1,32 mln ton w porównaniu z rokiem ubiegłym. Spadek popytu wynika częściowo z niepewności związanej z cłami, która spowolniła wzrost gospodarczy. Tymczasem dane z amerykańskiego sektora produkcyjnego – kluczowego dla konsumpcji miedzi – pokazują, że branża ta nadal znajduje się w recesji.
Nadwyżka zapasów miedzi w USA
Według analizy Macquarie, wykorzystującej dane handlowe od stycznia do maja oraz dane dotyczące przewozów z czerwca, import miedzi do USA wyniósł około 881 000 ton metrycznych w pierwszej połowie roku, podczas gdy rzeczywisty popyt wyniósł zaledwie 441 000 ton.
Oznacza to nadwyżkę 440 000 ton — 107 000 ton w widocznych zapasach COMEX i kolejne 333 000 ton w niezgłoszonych zapasach lub wstępnie zakupionym materiale osadzonym w przemysłowych łańcuchach dostaw.
Rosnące zapasy w USA kontra spadające akcje w Londynie
Duża część tej nadwyżki została zmagazynowana w magazynach COMEX, gdzie zapasy miedzi na dzień 7 lipca osiągnęły 221 788 ton krótkich (co odpowiada 201 203 tonom metrycznym). Oznacza to wzrost o ponad 127 000 ton krótkich, czyli 135%, od końca marca, kiedy to globalne dostawy zaczęły przybywać do portów w USA.
Dla porównania, zapasy na London Metal Exchange spadły o 66% od połowy lutego, osiągając pod koniec czerwca poziom około 90 000 ton metrycznych — najniższy od sierpnia 2023 r.
Część amerykańskich zapasów jest składowana w strefach wolnego handlu, co oznacza, że nie przeszła formalnie kontroli celnej i może być łatwiej reeksportowana. Jednak reeksport miedzi przechowywanej w magazynach COMEX z opłaconym cłem byłby bardziej skomplikowany – choć nie niemożliwy.
Duncan Hobbs, szef działu badań w Concord Resources, powiedział: „Nic nie stoi na przeszkodzie reeksportowi miedzi, która przeszła odprawę celną... ale wymagałoby to zachęty finansowej, np. obniżenia premii COMEX”.
Niepewność związana ze zwolnieniami celnymi może mieć wpływ na ceny
Według źródeł branżowych, innym czynnikiem, który może osłabić ceny miedzi w USA, jest potencjalne zwolnienie niektórych krajów z ceł, co może doprowadzić do zmniejszenia premii COMEX.
Chile jest uważane za silnego kandydata do zwolnienia, ponieważ w 2023 roku odpowiadało za 70% amerykańskiego importu miedzi – około 646 000 ton metrycznych, według Trade Data Monitor. Stany Zjednoczone utrzymują również nadwyżkę handlową z Chile, co może stanowić polityczny argument za zwolnieniem.
Analitycy Citi, w tym Tom Mulqueen, spodziewają się, że kraje takie jak Kanada, Chile i Meksyk mogą ostatecznie zostać objęte obniżoną taryfą wynoszącą 25%, ponieważ są uznawane za „kluczowych partnerów”.
Wyzwania dla traderów posiadających drogą miedź
Na razie inwestorzy, którzy pospieszyli się z wprowadzeniem taryf, znajdują się w posiadaniu jednych z najdroższych miedzi na świecie, których sprzedaż może być trudna, chyba że rynek amerykański utrzyma obecną premię.
Z drugiej strony indeks dolara amerykańskiego wzrósł o 0,2% do 97,8 o godz. 16:07 GMT, osiągając maksimum na poziomie 97,9 i minimum na poziomie 97,5.
Jeśli chodzi o handel miedzią, wrześniowe kontrakty terminowe wzrosły o 0,9% do 5,54 USD za funt o godz. 15:55 GMT.